Adam Neumann: przemilczany wywiad

Prezydent Gliwic udzielił wywiadu na żywo portalowi Silesia24.pl. Redaktor zadawał trudne pytania, padło dużo kłopotliwych stwierdzeń.

Prezydent Gliwic pytany był między innymi o Wilcze Doły, spór z Platformą Obywatelską, sytuację finansową miasta. Wywiad był bardzo ciekawy, pytania momentami kłopotliwe, a odpowiedzi szczere. Tym bardziej dziwi nas tak mała liczba wyświetleń materiału wideo (od 7 stycznia materiał wyświetlono 21 razy). Prezydent też nie pochwalił się wywiadem w swoim profilu społecznościowym. Według nas zasługuje on na znacznie szersze upowszechnienie w Gliwicach, dlatego pozwalamy sobie zamieścić wywiad przeprowadzony przez redaktora Jarosława Adamskiego z Prezydentem Miasta Gliwice.

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy. Poniżej obszerny skrót z wywiadu w formie tekstowej:

Jarosław Adamski (J.A.): Wilcze Doły to jest taki przykład jak nie należy dogadywać się z mieszkańcami?
Adam Neumann (A.N): No nie wiem dlaczego Pan redaktor w ten sposób zadał pytanie, to jest odwracanie trochę kota ogonem, nie uważam w ten sposób, że nie jesteśmy dogadani z mieszkańcami. Zdecydowana większość gliwiczan jest za budową zbiornika przeciwpowodziowego na terenie Wilczych Dołów.

(J.A.): A ta mniejszość która składa petycje i żąda by zbiornik był mniejszy?
(A.N): Ta zdecydowana mniejszość mogła się wielokrotnie wypowiadać na temat zbiornika przeciwpowodziowego. Uzyskaliśmy po wielu latach prawomocne pozwolenie na budowę, tam było wiele okazji do wypowiadania się, wtedy owi społecznicy mogli się wypowiadać.

(J.A.): Oni twierdzą, że mało wiedzieli, bo UM Gliwice ich nie informował.
(A.N): To jest ich zdanie, informowaliśmy wszystkich zgodnie z przepisami.

(J.A.): Czy jest jeszcze miejsce na jakiekolwiek rozmowy?
(A.N): Moim zdaniem nie ma miejsca, jest rozstrzygnięty przetarg, budowa rozpoczęta, pieniądze unijne zagwarantowane. Trzeba to robić, władza powinna być skuteczna. Mieszkańcy Gliwic czekają na to, zwłaszcza Ci zalewani podczas deszczów nawalnych.

(J.A.): Jak po roku prezydentury wyglądają Gliwice oczami prezydenta?
(A.N): Nie muszę być skromny, mam satysfakcję. Gliwice wyglądają dobrze, realizujemy ogromny plan inwestycyjny, wszystko jest na należytym poziomie, Gliwice brylują w rankingach wszelakich, jesteśmy jednym z najtańszych miast w Polsce (do życia- przyp. red.) z powodu dobrego gospodarowania.

(J.A.): Ile miasto straciło na pandemii?
(A.N): To są dziesiątki milionów złotych, to jest olbrzymi kłopot, ale jesteśmy w dobrej sytuacji finansowej i jesteśmy przygotowani. Odczuwamy kryzys ale nie jest on dla nas decydujący, konstytuujemy kluczowe inwestycje. (…)

Wspomniał Pan Redaktor o Katarzynie Kuczyńskiej-Budce. Ta pani zachowuje się dziwnie i niezrozumiale dla mnie, ona głosuje razem z radnymi PiS, ona przygotowuje projekty uchwał razem z radnymi PiS. To jest dziwne zachowanie, kompletnie dla mnie niezrozumiałe, jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, że jej mąż jest przewodniczącym PO, która jest w naturalnym sporze i opozycji do PiS. Jednak daleko im do większości w radzie.

(J.A.): W ostatnich dołach udało się zażegnać spór sądowy.
(A.N): Nazywał mnie kłamcą, zarzucał mi łapówkarstwo, nie chciał przeprosić i sprostować tych informacji dobrowolnie, złożyłem w sądzie prywatny akt oskarżenia. Po tym fakcie mój adwersarz zaproponował ugodę, przeprosił. Zgodziłem się na to.

(J.A.): Jest Pan zadowolony z komunikacji z mieszkańcami? Rozmawia Pan z nimi, spotyka się by wymieniać poglądami?
(A.N): Z powodu epidemii te kontakty są ograniczone a często niemożliwe, ale ten kontakt jest utrzymywany, organizowane są spotkania online z radami dzielnic, mamy mnóstwo publikatorów, mamy bardzo dobrego rzecznika prasowego, mam dobrych zastępców. Komunikujemy się z mieszkańcami.