Brak chętnych do zespołów branżowych
Gliwickie Centrum Organizacji Pozarządowych ogłosiło wyniki naboru do zespołów branżowych działających przy GCOP i Miejskiej Radzie Działalności Pożytku Publicznego. Powołano tylko jeden zespół branżowy. O ocenę sytuacji zapytaliśmy wiceprzewodniczącą MRDPP Katarzynę Kuczyńską-Budkę.
Do obsadzenia były miejsca w zespołach tematycznych: kultury; zdrowia i opieki społecznej; edukacji i wychowania; turystyki, krajoznawstwa i ekologii. Wystarczającą liczbę chętnych udało się zgromadzić jedynie do zespołu zajmującego się kulturą.
Członkami Zespołu zostali:
- Marian Dragon – Fundacja RYTM
- Magdalena Foltyniak – Warsztat Miejski
- Joanna Sarre – Centrum Inicjatyw Społecznych
- Teresa Wilamowicz-Zabiegała – Gliwickie Stowarzyszenie Artystyczne „PRO-ARTE”
- Izabela Witwicka – Fundacja „Skrzydła Kultury”
- Marta Zajączyńska-Kowalska – Związek Polskich Artystów Plastyków
Do pozostałych zespołów zgłosiło się mniej niż 5 kandydatów, co zgodnie z regulaminem uniemożliwia utworzenie tych zespołów. Liczba zgłoszeń wyniosła:
Zespół ds. turystyki, krajoznawstwa i ekologii – 2 kandydatów,
Zespół ds. zdrowia i opieki społecznej – 3 kandydatów.
Dziękujemy za wszystkie zgłoszenia. Terminy ewentualnych spotkań zostaną wkrótce ustalone.
http://gcop.gliwice.pl/
Zespoły branżowe to ciała opiniodawcze, które mogą kierować wnioski, opinie i zalecenia do Miejskiej Rady Działalności Pożytku Publicznego. Opinie i uwagi wyrażone przez Zespół kierowane do organów i jednostek organizacyjnych Miasta Gliwice nie mają charakteru wiążącego. Za pracę w zespole branżowym nie przysługuje wynagrodzenie.
Miejska Rada Działalności Pożytku Publicznego to organ konsultacyjny i opiniodawczy przy Prezydencie Miasta. Zespoły branżowe są więc organem konsultacyjnym organu konsultacyjnego. Czy są potrzebne w naszym mieście i jaki jest ich realny wpływ na decyzje podejmowane w urzędzie miejskim? Zapytaliśmy o to jednego z członków zespołu branżowego w poprzedniej kadencji.
Działanie zespołów branżowych w obecnej formie nie ma najmniejszego sensu. Wpływ zespołów na jakiekolwiek zapadające decyzje to fikcja. Nie dysponują one żadnym budżetem, członkowie zespołów nie otrzymują żadnego wynagrodzenia z tytułu pracy w tym organie. Jak nie trudno się domyśleć, energia członków zespołów bardzo szybko wypala się, stąd nie dziwi mnie brak chętnych do zasiadania w nich.
W Miejskiej Radzie Działalności Pożytku Publicznego kadencji 2020-2023 zasiadają:
- Barbara Bobrowska – przedstawiciel organizacji pozarządowych,
- Józef Gogoliński– przedstawiciel organizacji pozarządowych,
- Aneta Lipiec – przedstawiciel organizacji pozarządowych,
- Katarzyna Sielawa – przedstawiciel organizacji pozarządowych,
- Krystyna Skrodzka – przedstawiciel organizacji pozarządowych,
- Łukasz Chmielewski – przedstawiciel Rady Miasta,
- Katarzyna Kuczyńska-Budka – przedstawiciel Rady Miasta,
- Danuta Biernat – przedstawiciel Prezydenta Miasta,
- Adriana Zator – przedstawiciel Prezydenta Miasta,
- Marta Kryś – przedstawiciel Prezydenta Miasta.
O ocenę działalności Miejskiej Rady Działalności Pożytku Publicznego zapytaliśmy Katarzynę Kuczyńską-Budkę, wiceprzewodniczącą MRDPP:
– Rada wyraża opinie o projektach aktów prawnych związanych z funkcjonowaniem organizacji pozarządowych oraz działalności pożytku publicznego i wolontariatu. Powinna również – choć w czasie mojej aktywności w MRDPP to nie miało miejsca – udzielać pomocy i wyrażać opinie w przypadku sporów między organami administracji publicznej a organizacjami pozarządowymi. W ubiegłej kadencji zrobiliśmy we współpracy z organizacjami pozarządowymi raport o potrzebach, lokalnych NGO i ich oczekiwaniach w kwestiach współpracy na linii miasto-NGO. Niestety, wnioski z raportu nigdy nie doczekały się dyskusji, na jaką liczyliśmy, nie mówiąc już o ich realizacji. Problem jest także z kolejną kompetencją rady. Współpracujemy przy tworzeniu priorytetów do Programu współpracy z organizacjami pozarządowymi. Niestety, nasze uwagi, m.in. o mocno zawężonym katalogu pól współpracy, po raz kolejny nie zostały wzięte pod uwagę. Naciskamy także – znów zgodnie z kompetencjami – na przygotowanie standardów współpracy na linii miasto-NGO, których w Gliwicach wciąż brakuje. Nie ustajemy w wysiłkach, choć z rozczarowaniem muszę przyznać, że gliwicka MRDPP traktowana jest przez prezydenta raczej jako konieczna kula u nogi, a nie ciało, które może doskonalić współpracę z III sektorem.
Redakcja: Właśnie zakończył się nabór przedstawicieli gliwickiego trzeciego sektora do zespołów branżowych, które są organem opiniodawczym dla MRDPP – udało się skompletować obsadę tylko do jednego zespołu, zajmującego się kulturą. W pozostałych przypadkach brak było wystarczającej liczby chętnych do zasiadania w tych organach. Jak Pani sądzi, dlaczego?
K.K.B.: To pytanie powinno się zadać przedstawicielom organizacji pozarządowych, a ja w MRDPP reprezentuję Radę Miasta. Obawiam się jednak , ze NGO doskonale zdają sobie sprawę z tego, że miasto nie jest realnie zainteresowane tym, co ma do powiedzenia MRDPP. Tym samym pewnie wolą zaangażować swój czas w pracę w ramach swych organizacji, a nie tracić czas i energię w projektach, które w znacznej większości i tak nie zostaną wcielone w życie. Nie jest bowiem już dla nikogo chyba zaskoczeniem, że prezydent ma wąskie grono doradców i daleki jest od szukania rozwiązań dobrych dla mieszkańców wespół ze społecznikami i aktywistami , a to właśnie jest trzon organizacji pozarządowych.
Poprzednio tworzyłam taką radę na poziomie województwa i naprawdę korzystanie z jej kompetencji może przynieść każdej ze stron realne korzyści. W wojewódzkiej radzie, w której byli również przedstawiciele gliwickich NGO, a także GCOP, stworzyliśmy standardy współpracy rady z administracją publiczną, które do dzisiaj służą nie tylko radzie w województwie śląskim. Wyznaczaliśmy także corocznie obszary, na których województwo chciało działać wespół z NGO, co roku aktualizując mapę potrzeb i oczekiwań. Te przykłady mogłabym mnożyć. Mamy dobre wzorce, tylko musi być wola ze strony miasta, by chcieć je powielać lub dostosowywać do miejscowych potrzeb