Co robił car Rosji w Gliwicach?

Wszyscy mieszkańcy wiedzą, że w drodze na Wiedeń Gliwice odwiedził Jan III Sobieski. To nie jedyny monarcha, którego gościło miasto.
W 1818 roku Aleksander I, car Rosji, zatrzymał się na 2 dni w mieście, jadąc do Aachen na kongres Świętego Przymierza. Na Bytomskim Przedmieściu postawiono bramę honorową, przy której mieszkańcy ochoczo witali władcę. Następnego dnia przeprowadził oględziny miejscowego szwadronu ułanów, a także odwiedził Królewską Odlewnię Żelaza (dzisiejszy GZUT). Podziwiał tam lokalne wyroby i dzieła sztuki.
Car odwiedził miasto ponownie dokładnie 200 lat temu, w 1821 roku, w drodze do Werony, gdzie odbywał się kongres monarchów. Tym razem gościł u rodziny włoskich kupców Galli. Mieszkali oni na rynku, ich dom stał w miejscu obecnej kamienicy nr 17. Aleksander I ofiarował oficerom bogate podarunki, a gospodyni, pani Galli, podarował brylantowy pasek.
Car Aleksander I w polskim mundurze generalskim
Fot. rp.pl
Edmund Całka w książce “Świat Gliwickich Legend” przytacza historię odwiedzin cara w trochę innej wersji. W domu rodziny Galli na gliwickim rynku, podczas wizyty Aleksandra I odbywało się wielkie przyjęcie, gdzie gościli najważniejsi mieszkańcy. Monarcha podobno pod wpływem trunków wezwał do siebie miejscowych złotników i jubilerów. Każdy z biesiadników miał otrzymać od niego drogocenny podarunek na pamiątkę spotkania.
Gdy minęło kilka dni od wizyty do władz miasta zaczęli zgłaszać się handlarze, złotnicy z rachunkami za szaleństwa cara. Rajcy miejscy przerażeni zdali sobie sprawę, że rosyjski dwór nie pokrył kosztów przyjęcia. Miasto musiało zrezygnować z planowanej budowy bitej drogi do Zabrza, aby spłacić długi za ekstrawagancję rosyjskiego monarchy.
Rodzina Galli mieszkała w miejscu obecnej kamienicy przy rynku pod nr 17. Na zdjęciu to pierwsza kamienica od lewej.
Fot. fotopolska.eu
Trudno dzisiaj powiedzieć, ile w tej legendzie prawdy, ale miasto oszacowało koszty przyjęcia na dwieście dziewięćdziesiąt trzy talary i dwadzieścia trzy srebrne grosze. Kamienicy, gdzie gościł car już nie ma, ale rodzina Galli pozostawiła po sobie piękną kaplicę grobową na tyłach dawnego Szpitala Zakaźnego.
Źródło:
Benno Nietsche “Historia miasta Gliwice”
Edmund Całka “Świat Gliwickich Legend”