InwestycjeŻycie Miasta

Czy te działania są nielegalne? NOWE USTALENIA!

Na grupie facebookowej @Ratujmy Wilcze Doły pojawiły się nowe informacje w sprawie Wilczych Dołów. Czy wycinki na Wilczych Dołach są legalne? Pojawiły się nowe informacje!

Spór o wycinkę drzew na terenie Wilczych Dołów trwa już kilka lat. I nic nie wskazuje na to, by którakolwiek ze stron miała się poddać. 15 listopada 2021 na sporny teren wjechał ciężki sprzęt, a teren został zabezpieczony taśmami (o sprawie pisaliśmy tutaj). Grupa Ratujmy Wilcze Doły zauważyła nieścisłości, które powinny wstrzymać działania na tym terenie.

Już dziś, 2.02.2022 r., o godzinie 17:30 odbędzie się nagranie do programu Głos Regionów TVP 3, w którym społecznicy będą mogli nakreślić sprawę i poinformować o najnowszych ustaleniach. Aktywiści serdecznie zapraszają wszystkich mieszkańców Gliwic do dołączenia do nagrania. Spotkanie odbędzie się na rogu ulic Bogatki i Pliszki.

W związku z dramatyczną sytuacją na Wilczych Dołach na obszarze zbiornika, drzewami wycinanymi, według naszej najnowszej wiedzy, bez stosownych pozwoleń, zapraszamy wszystkich zainteresowanych do przybycia. (…)

Uwaga ‼️ Mówiąc „brak zezwoleń”, mamy na myśli nie tylko zezwolenia na niszczenie siedlisk i zabijanie gatunków chronionych. Okazuje się, że wszystkie aktualne derogacje zostały wydane jedynie na jedną działkę we wnętrzu zbiornika, numer 137/2. Jest to działka tzw. rzeczna, wąski pasek biegnący wzdłuż potoku i czasem się z nim pokrywający. Na jej powierzchni znajduje się około 80 drzew.

Grupa nadal prosi o podpisywanie i udostępnianie listu otwartego w sprawie zatrzymania wycinki na terenie. List jet dostępny tutaj

Jeśli Wilcze Doły ulegną dewastacji w związku z planami budowy na tym terenie suchego zbiornika przeciwpowodziowego, wyciętych może zostać nawet 660 drzew i 1200 m2 krzewów. Dewastacji ulegnie drzewostan łęgowy na terenie zbiornika, a odrodzenie się podobnego ekosystemu po takiej ingerencji nawet w szczątkowej formie wydaje się już niemożliwe.

O sytuacji pisaliśmy już wiele razy: tutaj, tutaj, tutaj, tutaj, tutaj.

Mieszkańcy Gliwic wielokrotnie organizowali spacery, wystawy i konferencje apelując do władz miasta o dokonanie zmian projektu w taki sposób, aby pogodzić względy ochrony przeciwpowodziowej i konieczność zachowania jak największej części cennego przyrodniczo obszaru. Stworzono nawet petycję w tej sprawie, którą podpisało 10.000 osób. Jak informują społecznicy: ekspertyzy naukowe, w tym hydrologiczne, jakie powstały na zlecenie mieszkańców, wskazują z jednej strony na prawdopodobne przeszacowanie potrzebnej objętości zbiornika, a z drugiej na występowanie w dolinie Wójtowianki innych lokalizacji, pozwalających bez tak drastycznej ingerencji w przyrodę uzyskać niezbędną retencję opadów (m.in. poprzez budowę zamiast jednego kilku mniejszych zbiorników, z wykorzystaniem historycznych budowli przeciwpowodziowych).

Aktywiści są zbulwersowani faktem odstąpienia w toku przygotowania inwestycji od sporządzenia Oceny Oddziaływania na Środowisko. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska uznała ją za zbędną po analizie materiałów inwestora, które okazały się sprzeczne z późniejszymi badaniami ornitologicznymi oraz dostępnymi informacjami na temat biologii tego obszaru. W efekcie, jak apelują aktywiści: teren ten nie został nigdy kompleksowo zinwentaryzowany pod względem przyrodniczym.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button