SportŻycie Miasta

Energa Basket Liga zostaje w Gliwicach! GTK uciekło spod topora

Ten sezon dla gliwickich fanów koszykówki był na pewno bardzo ciężki. Nie przypominał przyjemnego słonecznego spaceru, lecz bieg przez spore przeszkody. Najważniejsze jednak jest to, że w końcówce sezonu koszykarze GTK trafili z formą i w dramatycznych okolicznościach utrzymali się w lidze.

Ostatnie dwa mecze w wykonaniu gliwiczan mogły dawać nadzieje przed finałowym meczem sezonu, w którym GTK Gliwice musiało wygrać, by pozostać w koszykarskiej elicie. Do Gliwic przyjechał zespół King Szczecin. Brak zwycięstwa przy jednoczesnym niekorzystnym wyniku meczu HydroTracku Radom z Anwilem Włocławek oznaczał dla GTK najgorsze. Jednak zespół gości też chciał wygrać, ponieważ był nadal w grze o play offy.

GTK Gliwice zaczęło jak na drużynę z „nożem na gardle” przystało, czyli od dwóch skutecznych akcji Filipa Puta oraz Damonte Dodda. Później był rzut za trzy punkty Kacpra Radwańskiego i mieliśmy 9:2 dla GTK. King Szczecin odpowiadał za sprawą Kacpra Borowskiego, który dwukrotnie dobrze poradził sobie w polu trzech sekund zdobywając tym samym punkty. Radwański jednak nadal był bardzo aktywny w tym spotkaniu i jego punkty pozwoliły  osiągnąć 7 punktowe prowadzenie (13:6).  Jednak po świetnych akcjach Langevine’a oraz Borowskiego przewaga GTK spotniała do 1 punktu (15:14).  Po przerwie na żądanie trenera gliwiczan Krijana popisał się dobrą postawą pod koszem zapewniając prowadzenie w pierwszej kwarcie dla GTK Gliwice (19:14).

Druga odsłona tego meczu to próba odrabiania strat przez szczecinian. Dobra gra Dorsey-Walkera oraz Schenka sprawiła, że goście tracili już tylko jeden punkt do gliwiczan (19:18). Ten kontakt był jasnym znakiem, że trzeba się wziąć do roboty, ponieważ goście nie przyjechali tutaj przegrać. Zagrożone widmem spadku GTK podkręciło tempo swoich ofensywnych poczynań i za sprawą Krajiny oraz Williamsa było już 25:18. Taki obrót sytuacji zmusił trenera gości do tego by poprosił o przerwę. Po niej King Szczecin dobrze wykorzystywał formę Borowskiego, jednak sprawnie na punkty szczecinian odpowiedział Radwański. Późniejsze akcje to chociażby rzut Filipa Puta dając 8 punktową przewagę gliwiczanom (31:23). W tej kwarcie największą bolączką GTK było przekroczenie limitu przewinień, dlatego też goście punkty zdobywali głównie za pośrednictwem linii rzutów wolnych niwelując stratę. Oddech GTK mogło wziąć po rzutach Hindsa i Krajiny, jednak szybko i m go zabrał Borowski wespół z Jay Threattem.(39:35). W końcówce II kwarty celnie rzucał Hinds oraz Put i zakończyło się na wyniku 44:37.

Przedostatnia odsłona tego spotkania to dalsze dobre akcje Puta. Skrzydłowy gliwiczan rzucał z dystansu oraz rzutów wolnych dając 14 punktową przewagę gospodarzom. Goście pomimo sporej przewagi GTK nie zamierzali składać broni. Sherron Dorsey-Walker trafił z półdystansu, a następnie dobrymi akcjami pochwalić się mogli Richardson oraz Schenk i mieliśmy tylko 7 punktów przewagi gliwiczan (57:50).  Po akcji ze strony zawodnika GTK Krajiny przerwana została seria Kinga Szczecin. Jednak pod koniec kwarty gościom znowu udało się zapunktować i mieliśmy 61:55

Ostatnia kwarta w tym sezonie miała okazać się decydująca dla dalszych losów gliwickiej koszykówki. Rozpoczęła się od mocnego uderzenia gości – skuteczną akcją popisał się Davis i GTK wygrywało już tylko 4 punktami. Sygnał do zapewnienia bezpiecznej przewagi dał Krajina zdobywając cztery punkty, na które odpowiedzieli szybko goście. Po kolejnych wymianach przewaga stopniała do 2 punktów (70:68). Taki stan meczu zapowiadał, że końcówka będzie niesamowicie emocjonująca, żeby nie rzec, że dramatyczna. W ostatniej minucie meczu mogło zdarzyć się kompletnie wszystko. Goście za sprawą Threatta wyrównali. Sędzia podyktował jednak też rzut wolny, który został spudłowanych i GTK mogło jeszcze zmienić stan meczu. Tak się właśnie też stało – Hinds rzucił z ośmiu metrów, a piłka znalazła się w koszu gości dając utrzymanie GTK Gliwice.

Po dramatycznej końcówce meczu i drżeniu o ligowy byt GTK Gliwice ostatecznie utrzymuje się w Energa Basket Lidze, jednocześnie zapewniając fanom koszykówki w gliwickim wydaniu koszykówkę w najlepszym ligowym wydaniu na Arenie Gliwice. Miejmy jednak nadzieje, że następny sezon okaże się zdecydowanie lepszy!

Źródło: GTK Gliwice

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button