Funkcjonariusze aresztu uczcili pamięć ofiar
Funkcjonariusze gliwickiego aresztu uczcili pamięć ofiar zamordowanych na terenie Gliwic przez konwojentów SS.
Od 17 do 21 stycznia 1945 roku z KL Auschwitz – Birkenau i jego podobozów wyprowadzono około 56 tysięcy więźniów. Wielu z nich straciło życie podczas „marszu śmierci”.
W styczniu 1945 r. przez Górny Śląsk prowadziły główne trasy pieszej ewakuacji więźniów z obozu Auschwitz. Wiodły one przez Oświęcim, Pszczynę, Wodzisław Śląski oraz Oświęcim, Tychy, Gliwice. Więźniowie konwojowani byli przez silnie uzbrojonych esesmanów. W Wodzisławiu i Gliwicach przeformowywano kolumny piesze w transporty kolejowe. Trasami tymi przemieszczonych zostało kilkadziesiąt tysięcy osób, z których wielu nie przeżyło. Więźniowie umierali z wycieńczenia i zimna, ginęli rozstrzelani przez konwojujących, a ich zwłoki grzebano na trasie przemarszu.
W wielu miejscach Górnego Śląska pozostały zbiorowe mogiły. W jednej z nich, znajdującej się na gliwickim cmentarzu żydowskim, spoczywa 75 więźniów różnych narodowości zamordowanych na terenie Gliwic przez konwojentów SS w dniach 20 – 23 stycznia 1945 roku.
Rokrocznie, na gliwickim cmentarzu żydowskim przy Domu Pamięci Żydów Górnośląskich spotykają się osoby, które dbają o pamięć zdarzeń sprzed 76 lat.
źródło: https://www.sw.gov.pl
Koleny dziwny artykuł w którym oprawcami Polaków, Żydów czy Romów są konwojenci SS, essesmani, hitlerowcy bądź faszyści. Z poprawności politycznej czy(li) z głupoty autorzy nie dodają, że to byli Niemcy.
Tak Niemcy a nie jacyś ufoludkowie.
Dzień dobry, dla redakcji oczywiste jest, jakiej najczęściej narodowości byli esesmani. Według nas dla Czytelników również. Pozdrawiamy.