Kultura

Gliwickie obozy pracy: KL Gleiwitz I

W pierwszej połowie 1944 roku na terenie Gliwic utworzono cztery filie obozów pracy przymusowej, były one ulokowane przy zakładach przemysłowych. W sumie w rejencji katowickiej powstała sieć kilkudziesięciu podobozów KL Auschwitz. W najbliższych tygodniach opowiemy Wam historię gliwickich obozów pracy.

Obóz Gleiwitz I znajdował się przy Zakładach Naprawczych Taboru Kolejowego, przy obecnej ul. Przewozowej. Wśród osadzonych dominowali Żydzi (blisko 90%),  przetrzymywano tu również Polaków, Rosjan i Ukraińców, a także niemieckich kryminalistów (często pełniących funkcje kapo). Pierwszych więźniów z Auschwitz zaangażowano do pracy przy budowie drewnianych baraków. Obóz od strony drogi i linii kolejowej był otoczony murem z płyt betonowych zwieńczonych drutem kolczastym. Wzdłuż ogrodzenia stało osiem drewnianych wież wartowniczych.

Pierwszy transport z więźniami przyjechał w marcu 1944, którzy mieli przygotować miejsce pod przyszły obóz. Warunki tam były bardzo trudne, a więźniowie nie mieli co jeść przez wiele dni. Z czasem obóz zaczął się rozbudowywać, przyjeżdżały kolejne transporty, a barakach spało ponad tysiąc osób. Józef Szymczak z Kazimierza został przewieziony w maju 1944 r. do AL Gleiwitz I. Obóz był wówczas w trakcie budowy, wznosili go więźniowie. Opisał, jak wyglądał obóz w Gliwicach:

„W jednym z baraków mieściła się kuchnia i tzw. łaźnia, w której znajdowało się długie koryto z kranami. W »łaźni« tej była zwykle tylko zimna woda (bardzo rzadko ciepła), można się tam było myć gliniastym mydłem lub przeprać swoją odzież. Łaźnia dostępna była dla nas po powrocie z pracy, przed apelem wieczornym. W osobnym baraku znajdowała się »izba chorych«, w której przyjmował lekarz Niemiec, bardzo wrogo do nas nastawiony. Zwykle wyganiał zgłaszających się do niego więźniów, bił ich, krzycząc, że symulują chorych. Okaleczenia i rany zasypywał jakimś proszkiem i tak opatrzonym chorym więźniom kazał iść do pracy.”

Więźniowie pracowali przy remontach wagonów, cystern kolejowych, a także przy budowie drogi przebiegającej obok Fabryki Wagonów. Osadzeni pracowali na dwie zmiany po 12 godzin dziennie. Czasami nie mogli opuścić swojego miejsca pracy i spali kilka godzin w remontowanych wagonach. W obozie Gleiwitz I panowały niezwykle ciężkie warunki. Na skutek złego traktowania, głodu i wyniszczającej pracy wielu więźniów zmarło, a co najmniej 5 osób zastrzelono w czasie próby ucieczki. Śmiertelność była na bardzo wysokim poziomie. Na dzień przed ewakuacją obozu w obozie Gleiwitz I przetrzymywano 1336 oświęcimiaków.

Szulim Zang z Nowego Dworu we wrześniu 1944 r. trafił do AL Gleiwitz I. Wspominał w 1969 roku: „w Gliwicach byliśmy traktowani o wiele gorzej jak w Oświęcimiu. Podczas gdy w obozie macierzystym, w związku z olbrzymią liczbą innych więźniów, można było w sprzyjających warunkach uniknąć bicia, w Gliwicach było to niemożliwe. Dosłownie na każdym kroku, zarówno w obozie, w drodze do pracy, jak i na miejscu pracy, bili nas (przeważnie gumowymi pejczami lub pięściami) esesmani oraz więźniowie funkcyjni, niemieccy kryminaliści. […] Robotnicy cywilni – wspominał dalej Zang – byli do nas ustosunkowani przychylnie. Osobiście doznałem pomocy od jednej z zatrudnionych w hali kobiet, która kilkakrotnie zostawiła dla mnie w wagonie chleb z marmeladą”.

W Arbeitlager doszło do kilku ucieczek, w 22 czerwca uciekł Niemiec, Ludwig Ligotzki i rosjanin Andrei Dryhajlo. Zostały złapani ponownie po kilku miesiącach i odesłani ponownie do Auschwitz. 16 sierpnia 1944 roku 11 więźniów uciekło poprzez wykopaną dziurę w podłodzę w jednym z baraków. Zaledwie kilka dni później udało się złapać dwóch uciekinierów. Musieli chodzić oni z powieszoną tabliczką na szyi “Hurra, hurra, wir sind wieder da” – Hura, hura, powróciliśmy.

Pierwszym komendantem został Otto Moll, zwany „Cyklopem”. 29-letni hauptscharführer SS zanim trafił do Gliwic, pracował od 1941 r. w KL Auschwitz. W marcu 1944 r., gdy powstał AL Gleiwitz I, Moll został skierowany na stanowisko komendanta tego obozu. Już w maju powrócił do KL Auschwitz-Birkenau, gdzie przeprowadził akcję wymordowania Żydów z Węgier. Po zakończeniu „akcji węgierskiej” z końcem 1944 r. Moll wrócił do Gleiwitz I i tu pozostał aż do ewakuacji obozu. Wyróżniał się sadyzmem; często zabijał osobiście, a jego morderstwa odznaczały się szczególnym okrucieństwem. Otto Moll został osądzony w grudniu 1945 r., a pół roku później powieszony.

19 stycznia SS-mani przystąpili do likwidacji obozu, przeprowadzono selekcję, podczas której rozstrzelano 100 więźniów. Pozostali osadzeni zostali ewakuowani pieszo w ramach tzw. marszu śmierci do obozu Blechhammer, a część z nich dalej do Gross‑Rosen. 

Na ścianie budynku dawnych Zakładów Doświadczalnych Instytutu Spawalniczego przy ul. Przewozowej 32 umieszczono tablicę pamiątkową, która przypomina, że na tym terenie znajdował się jeden z podobozów KL Auschwitz-Birkenau.

Źródło:

https://subcamps-auschwitz.org/…/arbeitslager…/…

https://sztetl.org.pl/…/45851-tablica-pamiatkowa…

https://truthaboutcamps.eu/…/16874,W-GLIWICACH-BYLISMY…

http://auschwitz.org/historia/podobozy/gleiwitz-i/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button