Kto podpisał list otwarty do Onetu?

Znany portal opublikował artykuł dotyczący zieleni w Gliwicach. Mieszkańcy miasta stworzyli list otwarty do redakcji — co w nim napisali?
Aktywiści udostępnili na stronie Zielone Gliwice artykuł dotyczący roślinności w mieście, planowanych zmian na gliwickim rynku oraz wyremontowanego skweru przy reprezentacyjnej ulicy Zwycięstwa. O kontrowersyjnym tekście pisaliśmy już tutaj. Poprosiliśmy rzecznika prasowego prezydenta Gliwic o informacje dotyczące kosztów kampanii. Po otrzymaniu informacji udostępnimy kwoty do wiadomości czytelników.
W komentarzu do udostępnionego tekstu pojawiła się propozycja zebrania podpisów pod listem otwartym do redakcji portalu. Zaproponowano nakreślenie, jak sytuacja z zielenią w Gliwicach wygląda z perspektywy wielu mieszkańców miasta. W komentarzach wielu uczestników grupy okazało swoje zainteresowanie projektem. Petycję ciągle jeszcze można podpisać tutaj.
W ciągu niecałej doby od stworzenia listu aktywiści zebrali ponad sto podpisów osób, które zgadzają się z wymienionymi postulatami i aktywnie działają na rzecz Gliwic.
Jak pisze Justyna Dziuma, inicjatorka akcji:
Zdajemy sobie sprawę, że Onet był w tym wypadku tylko nośnikiem informacji, jednak aby media zachowały swoją wiarygodność, takie teksty nie powinny być dopuszczane do publikacji bez sprawdzenia, czy nie stoją w sprzeczności ze stanem faktycznym. Konieczna jest więc dyskusja, umożliwienie wypowiedzi ludziom, którzy widzą, jak jest naprawdę, w tym specjalistom: projektantom zieleni i urbanistom.
W treści listu możemy przeczytać o niektórych przykładach decyzji władz dotyczących zieleni w Gliwicach, które zdziwiły lub wzburzyły mieszkańców. Wymieniono:
• Przedwojenne lipy z ul. Mickiewicza, które udało się uratować tylko dzięki mieszkańcom, którzy doprowadzili do ich wpisania do rejestru zabytków przez Wojewódzkiego Konserwatora.
• Rosnące nad brzegiem rzeki Kłodnicy klony, pomniki przyrody, przez lata zaniedbań znalazły się w złym stanie. Zamiast pielęgnacji, pozbawiono je pomnikowego statusu.
• Usunięty szpaler drzew pod drogę rowerową przy ul. Kujawskiej. Sytuacja powtórzyła się na ul. Nowy Świat.
• Wycięto zdrowe drzewa przed dworcem PKP i na pl. Piastów w związku z budową centrum przesiadkowego.
• Sprawa Wilczych Dołów – zaplanowano wycinkę 660 drzew i likwidację całego cennego ekosystemu doliny potoku bez oceny oddziaływania na środowisko i rzetelnej inwentaryzacji przyrodniczej.
• Plan zamiany ostatnich zielonych terenów dzielnicy Łabędy na wielką strefę przemysłową.
• Likwidacja ogrodów działkowych, planowana m.in. w dzielnicach Ligota Zabrska i Trynek.
• Niezliczone, nieuzasadnione wycinki drzew przyulicznych.
• Zadziwiająca strategia nasadzeń: posadzone 2 lata temu i przyjęte już drzewka przy ul. Siemińskiego zostały właśnie wycięte, za to na prowadzącej do lasu ul. Jałowcowej posadzono drzewka pod liniami energetycznymi.
W treści odniesiono się również do promowanego w tekście Onetu skweru nad DTŚ. Zaznaczając, że jest to bardzo mały obszar terenu zielonego w stosunku do zabetonowanego. Oraz do fragmentu dotyczącego nasadzeniom na Rynku: Z kolei część poświęcona zieleni na Rynku pomija fakt, że najcenniejszy jej element, czyli drzewa posadzone w gruncie, zawdzięczamy nie inicjatywie urzędników, ale Wojewódzkiemu Konserwatorowi Zabytków, który sprzeciwił się wcześniejszej koncepcji przewidującej… drzewa w donicach.
Autorzy listu zachęcają Redakcję portalu do weryfikacji działań władz Gliwic wobec zieleni miejskiej.
Treść listu oraz listę sygnatariuszy możecie znaleźć tutaj.