SportŻycie Miasta

Odmienne nastroje wśród gliwickich drużyn

W miniony weekend gliwickie drużyny walczyły o odmienne cele. Futsalowy Piast Gliwice, grał o miejsce na fotelu lidera, natomiast GTK Gliwice walcząc o utrzymanie podejmowało na swoim parkiecie Śląska Wrocław.

Osłabione GTK bez najmniejszych szans

Przed tym spotkaniem gliwiczanie mimo wielu problemów przed meczem, mieli jeden cel – zwycięstwo. Jednak do Gliwic przyjechał WKS Śląsk Wrocław, który walczy o pierwszą czwórkę, dlatego też był zdecydowanym faworytem tego spotkania.

Od pierwszych minut to wrocławianie prowadzili grę i zdecydowanie dominowali pod koszem. Duet Dziewa – Kanter raz za razem rozmontowywał obronę GTK. Gliwiczanie próbowali odrabiać starty za sprawą dobrego momentu Wiśniewskiego oraz Hindsa i doszli na 7 punktów do drużyny Śląska, jednak pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 17:27.

W drugiej kwarcie znowu z dobrej strony pokazał się Hinds, lecz drużyna z Wrocławia szybko odpowiedziała dając jasny znak, że nie zamierza oddać inicjatywy GTK. Po przerwie na żądanie wykorzystanej przez trenera Kováčika nic się nie zmieniło, ponieważ gliwiczanie byli jeszcze bardziej niezorganizowani w ataku zdobywając tylko 9 punktów i przegrywając pod koniec drugiej odsłony 26:48.

Trzecia kwarta również nie przyniosła zmiany w grze GTK, trener Śląska posadził na ławce najlepiej punktującego zawodnika, jednak jego brat D’Mitrik zdobył w niej aż 15 punktów. Pomimo starań Krajina oraz dobrej gry Radwańskiego nic nie zmieniło – drużyna z gliwickiej Areny przegrywała 42:71.

Ostatnia kwarta rozpoczęła się dla gliwiczan bardzo dobrze, jednak znowu bardzo mocny w tym meczu Śląsk pokazał, że na ten moment jest o klasę wyżej, a samo spotkanie zakończyło się 61:89 (17:27, 9:21, 16:23, 19:18). GTK w tej chwili zajmuje ostatnie miejsce w tabeli i czeka ich bardzo ciężka walka o to, by w przyszłym sezonie mogli dalej grać w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Kolejne show w wykonaniu Piasta

Kibice oglądający mecze futsalowej drużyny Piasta Gliwice na pewno nie mogą się nudzić oraz muszą być bardzo zadowoleni, ponieważ gliwiczanie przed tą kolejką zajmowali pierwsze miejsce w tabeli. Piast by pozostać na fotelu lidera po wygranej Rekordu Bielsko-Biała wybrał się do Chojnic na mecz z miejscowymi „Czerwonymi Diabłami”.  Pierwsza połowa to typowy mecz walki – gospodarze wyszli na faworytów z Gliwic bardzo bojowo i chcieli pokazać, że wcale nie będzie to łatwe spotkanie dla Piasta. W 9 minucie padła jednak pierwsza bramka w tym spotkaniu, a jej autorem był Vinicius Lazzeretti, który dał prowadzenie drużynie Piasta Gliwice. 4 minuty później mieliśmy remis po stałym fragmencie gry, a autorem bramki był Kristian Medon. Do przerwy nic się nie zmieniło i drużyna z Chojnic sensacyjnie remisowała z Piastem 1:1.

Druga odsłona tego spotkania wyglądała zgoła odmiennie. Padło bowiem 9 goli. Strzelanie rozpoczął znowu Piast – w 27 minucie po mocnym strzale do siatki trafił Breno Rosa, a dwie minuty później mieliśmy już 4:1, ponieważ szybkie dwa gole dla Piasta strzelili Bruno i Szadurski. „Czerwone Diabły” trzy minuty później po tym mocnym ciosie ze strony gliwiczan otrząsnęli się za sprawą bramki Nehela. Kolejne minuty były prawdziwą wymianą ciosów – W 34 minucie strzeła Cadini, minutę później zespół Red Devils odpowiedział za sprawą bramki Kubiszewskiego, by w 36 minucie kolejnego gola zdobył Lazzeretti. Dwie z ostatnich bramek padły w 40 minucie, a strzelali je Rosa i Cadini.

Piast podtrzymuje dobrą serię i pozostaje na fotelu lidera. Siła ofensywna gliwiczan naprawdę robi wrażenie i jeżeli zespół prowadzone przez Orlando Duarte dalej będzie utrzymywał taką formę, to kibice z Gliwic będą mogli cieszyć się z tytułu Mistrza Polski.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button