Pełnomocnik premiera odwiedził Wilcze Doły
W piątek, 5 marca odbyło się spotkanie aktywistów miejskich z pełnomocnikiem Prezesa Rady Ministrów ds. czystego powietrza – Bartłomiejem Orłem.
Wizyta dotyczyła przebudowy tzw. “Wilczych Dołów”, zielonego zakątka miasta dla mieszkańców Sikornika. Kontrowersyjna inwestycja w zbiornik retencyjny spowodowała burzę krytyki wśród gliwiczan. Budowa zbiornika poniosłaby za sobą wycinkę ponad 600 drzew, będących naturalnym środowiskiem lęgowym dla wielu gatunków ptaków, w tym prawnie chronionych.
Bartłomiej Orzeł twierdzi, że protesty mieszkańców nie są bezpodstawne. Wynikają one z troski o ochronę tego miejsca, które przez mieszkańców nazywane jest “zielonymi płucami” Sikornika. Podczas przebudowy zaburzony zostanie ekosystem tego miejsca, zniszczona flora i fauna, gdyż pierwotny projekt przebudowy nie uwzględnia potrzeb środowiskowych tych terenów.
“Wilcze Doły” to zdecydowanie kontrowersyjne miejsce na lokalizację planowanego zbiornika. Zdaniem prezydenta miasta zbiorniki retencyjne, które mają powstać w tym miejscu, będą miały priorytetowy charakter, aby zapobiegać kolejnym podtopieniom – w tym Szpitala Wielospecjalistycznego oraz całego centrum Gliwic. Drzewa, które zostaną wycięte, będą zastąpione nowymi sadzonkami, które zostały uwzględnione dopiero w poprawionym projekcie budowy zbiorników retencyjnych.
O potrzebie zmian w projekcie informują sami mieszkańcy Gliwic, którzy w ramach protestu podpisali petycję w sprawie wstrzymania inwestycji. Podpisało ją ponad 10 tysięcy osób.
Według ekspertyz wykonanych na zlecenie mieszkańców, plany budowy są obarczone licznymi błędami. Zabrakło też uczciwych konsultacji społecznych i prawidłowej oceny środowiskowej. Te błędy należy naprawić, co zdaniem Ministra leży w gestii Prezydenta Miasta Gliwice. Inwestycję wznowić należy od konstruktywnych rozmów z mieszkańcami o tym, jak można poprawić projekt zbiornika i pogodzić potrzebę ochrony przed powodzią z dbałością o przyrodę. Co więcej, decyzję należy skonsultować z ekspertami oraz specjalistami, którzy mają wiedzę na temat występujących tam gatunków roślin i zwierząt zagrożonych wyginięciem.
Pełnomocnik premiera ds. czystego powietrza obiecał, iż sprawa skonsultowana zostanie z rządem. Sytuacji przygląda się także Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska.
Adrian Misiak
Lepiej niech się topią Gliwice niz pola , drzewa które tam rosną są samosiejkami ,a mieszkańcy końcowki Sikornika jak chcą mieszkać na wsi to niech się wyprowadzą na wieś .Nie da się mieszkać w mieście a żyć jak na wsi