SportŻycie Miasta

Piast zwycięski w Lęborku i Warszawie

Niesamowity był ten świąteczny weekend dla piłkarskich fanów Piasta Gliwice. Futsaliści Piasta pojechali do Lęborka by zrobić kolejny krok w stronę mistrzostwa kraju. Natomiast piłkarski Piast Gliwice w poszukiwaniu kolejnych ligowych punktów wybrał się na do Warszawy, gdzie czekał na niego mecz z obecnym mistrzem Polski Legią Warszawa. Jaki był efekt tych dwóch eskapad?

Pewne zwycięstwo w Lęborku i show Viniciusa Lazarettiego

Futsalowa drużyna Piasta jako zdecydowany faworyt do mistrzostwa kraju pojechała po kolejne ligowe zwycięstwo do Lęborka na mecz z miejscowym Teamem Lębork.  Od samego początku gliwiczanie byli bardzo skupieni na swoim celu, a efektem tego był gol Rosy z 5 minuty spotkania. Od tego momentu rozpoączął się festiwal popisowej gry gości. W 15 minucie do siatki pierwszy raz w tym meczu trafił Vinicius Lazaretti, a pięć minut później – w 20 minucie tego meczu po drugiej asyście Cadiniego i kolejnym golu Viniego mieliśmy 3:0.

Gliwiczanie drugą połowę tego meczu rozpoczęli w trzybramkowym prowadzeniem, co zapowiadało tylko efektowne kolejne 20 minut meczu. Jasne było to, ze gospodarze rzucą się do ataku, by odrobić spore straty, a Piast będzie miał spokój i luz w swoich akcjach ofensywnych. Jednak druga połowa rozpoczęła się ponownie do pierwszej i już w 22 minucie tego meczu mieliśmy 4:0. Tym razem do siatki trafił dobrze dysponowany w tym meczu Cadini. W 26 minucie gola dla drużyny gospodarzy strzelił Kolesnik, ale w tym spotkaniu i tak to goście dyktowali warunki, czego efektem była szybka odpowiedź i piąty gol Piasta z 28 minuty, którego autorem był Rosa. Drugiego gola Rosy najwyraźniej pozazdrościł Cadini, ponieważ także trafił do siatki po raz drugi w 31 minucie tego meczu. W końcówce bramkę numer 2 zdobyli gospodarze za sprawą Madziaga, jednak stan meczu w ostatniej minucie stan meczu na 7:2 ustanowił Vini.

Na ten moment Piast jest liderem tabeli Futsal Ekstraklasy i pewnie zmierza po mistrzostwo kraju. Jednak należy pamiętać, że dobrze dysponowane w tym sezonie Rekord Bielsko-Biała oraz Constract Lubawa mają niedużą stratę do gliwiczan, dlatego też trzeba wygrywać każde spotkanie, bo tytuł już jest tylko w nogach Piasta.  

Kolejny krok w stronę europejskich pucharów – przystanek Warszawa

Piast w tej kolejce pojechał do Warszawy na ulicę Łazienkowską. W poprzednich latach taka wyprawa mogła wzbudzać strach i respekt, ale w tym sezonie Legia gra najgorzej w swojej historii i z najlepszej polskiej drużyny stała się bezbarwnym średniakiem. Zarówno Piast jak i Legia patrzyli przed tym meczem na czwartą pozycję w tabeli. Przy czym w wypadku Piasta europejskie aspiracje w tym sezonie były zdecydowanie bardziej uzasadnione.

Mecz rozpoczął się od dominacji gospodarzy, którzy wyszli na Piasta atakiem pozycyjnym. Podopieczni Waldemara Fornalika obronili jednak próby Rosołka, Verbića oraz Josue.  Lecz dalsza część pierwszej połowy to coraz groźniejsze akcje Piasta. W 43 minucie fatalny błąd obrońców Legii wykorzystał Kądzior, który sprytnie odnalazł się w tej sytuacji i władował piłkę do bramki Legii.

W drugiej połowie Legia próbowała odpowiedzieć za sprawą chociażby Tomasa Pekharta w 61. minucie, który trafił w poprzeczkę bramki Piasta. Bramkę wyrównującą próbował również zdobyć były zawodnik Piasta Gliwice Patryk Sokołowski, jednak zabrakło mu tak jak i całej Legii szczęścia i mecz zakończył wynikiem 1:0 dla Piasta.

Trzy punkty zdobyte w Warszawie okazały się o tyle cenne, iż Piast awansował na piąte miejsce w tabeli i na ten moment ma tylko 5 punktów do czwartej w tabeli Lechii Gdańsk. Zatem walka o europejskie puchary w tym sezonie pozostaje jak najbardziej realna.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button