Kultura

Poszukując śladów Gleiwitz

Po II wojnie światowej w Gliwicach i innych miastach, które wcześniej znajdowały się w granicach Niemiec, starano się wymazać ślady dawnych niemieckich mieszkańców. Kiedy Śląsk „powrócił do macierzy” na szybko zamalowywano napisy i szyldy sklepów, czy knajp. Po kilkudziesięciu latach napisy zaczęły wychodzić spod tynku i dzisiaj znów są widoczne pozostałości przedwojennych niemieckich miast. Społecznikom, ale także mieszkańcom zależy, aby zachować ślady przeszłości na kamienicach. Spacerując po Gliwicach, uważne oko może natrafić na szyldy dawnych sklepów, czy restauracji z Gleiwitz. Dzisiaj chcemy Wam opowiedzieć o kilku wybranych napisach, które wciąż można dostrzec.

W 2017 roku podczas remontu elewacji budynku przy ul. Okopowej 8 wspólnota mieszkaniowa zdecydowała się odświeżyć i wyeksponować przedwojenną niemiecką reklamę sklepu meblowego, który się tam niegdyś znajdował. Mieścił się tam dom towarowo-meblowy należący do mistrza ślusarskiego Haendlera. To jeden z nielicznych odnowionych napisów w Gliwicach, zazwyczaj podczas remontów znikają one z fasad kamienic. 

W pobliżu starego miasta można zauważyć wciąż kilka strzałek z napisem „Preussen-Platz”. Jedna z nich znajduję się na kościele Wszystkich Świętych, chociaż napis został już zamazany. Zostały one stworzone w czasie II wojny światowej i miały wyznaczać kierunek drogi ewakuacyjnej do schronów na Preussen-Platz, czyli dzisiejszym placu Grunwaldzkim.

Na wieży budynku Czerwonej Chemii sokole oko zauważy napis Maschinenbau- und Hütten-Schule, który świadczy o przedwojennej historii tego budynku. Od 1906 roku działała tu Szkoła Budowy Maszyn i Hutnictwa. Napis został odnowiony w czasie remontu wieży w 2012. Nad nim znajduję się stary herb miasta i pruski orzeł (został on odtworzony podczas renowacji budynku).

Na ulicy Nowy Świat 6 można znaleźć przedwojenny, niemiecki napis Likör-Fabrik. W tym miejscu znajdowały się zabudowania dawnej fabryki likierów Carla Bienka. W skład zakładów wchodziła również tłocznia soków owocowych oraz wytwórnia win owocowych. Nad napisem „Likör-Fabrik” dawniej można było ujrzeć imię i nazwisko właściciela firmy, dziś jest ono już nieczytelne. Poniżej widoczny jest wciąż napis „Zum Contor” wskazujący drogę do punktu sprzedaży. Obok znajduje się dziś już mocno zatarty kształt dłoni (pełniącej funkcję strzałki, typowy dla reklam z przełomu XIX i XX w).

Na podwórzu Ruin Teatru Miejskiego odpadający tynk odsłonił przedwojenne napisy. Na kolumnie można zauważyć Eingang zur Kasse (wejście do kasy). Pochodzą one z początku XX wieku, wówczas wejście do teatru znajdowało się od podwórka, co wielu mieszkańców uważało za skandal. 

Na fasadzie jednej z kamienic przy ulicy Rybnickiej możemy wciąż zauważyć część przedwojennego napisu. Uważne oko spostrzeże imię Adolf. Nie jest to napis chwalący znanego nazistowskiego przywódcę, a szyld reklamowy kowala Adolfa Brixy, właściciela kamienicy.

Przy ulicy Barlickiego 14 stoi ceglany budynek, a na jego fasadzie widać cień dawnego napisu Drogen-Großhandlung. Hurtownia artykułów drogeryjnych została założona przez Hermanna Simona, a właśnie przy Barlickiego postawiono jeden z magazynów (drugi znajdował się przy ul. Młyńskiej). Napis po wojnie został zamalowany w ramach akcji odniemczania regionu. Podczas prac remontowych na początku XXI w właściciele pizzerii odsłonili dawny napis.

Na ulicy Dunikowskiego na podwórku nowego piętrowego parkingu znajdują się przedwojenne zabudowania Hotelu Zur Goldene Krone, znajdował się on na rogu ulic do 1945 roku. Pierwszy pensjonat powstał w tym miejscu już na początku XIX wieku, ale pierwotnie był to mały budynek, gospoda działający pod nazwą Zur Krone. Na początku XX wieku hotel został rozbudowany, a liczne występy artystyczne i koncerty przyciągały klientów. W latach 30. Hotel zmienił nazwę na Markgraf i istniał w tym miejscu do końca wojny, kiedy został spalony. Obecnie po dawnym hotelu przetrwały jedynie budynki gospodarcze, gdzie możemy zauważyć przedwojenne napisy.

Wiele przedwojennych niemieckich napisów zniknęła podczas remontów w ostatnich latach. Szkoda, że nie udało się ich zachować. My zachęcamy do poszukiwania przedwojennych napisów i śladów Gleiwitz. A jakie wy znaleźliście dotychczas?

Źródło:

Małgorzata Kaganiec, Hotele gliwickie do 1945 r., Rocznik Muzeum w Gliwicach, t. XVII;

http://www.zapomnianedziedzictwo.pl

Kamil Iwanicki

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button