Polityka lokalnaŻycie Miasta

Barwy nocy w dawnych Gliwicach – jak rozświetlono miasto

Jak kolorowe lata 60. XX wieku zagościły w Gliwicach? Jak zadbano o bezpieczeństwo i komfort życia mieszkańców Gliwic? Przypomnijmy sobie rozwiązania techniczne w służbie ludziom. 

Światło wpływa na nasze życie na wiele sposobów, dlatego niżej opisywanych inwestycji oświetlenia z lat 60. XX nie można bagatelizować. Nie jest istotne, co się za nimi kryło, skupmy się na efektach.

Czy było to działania prospołeczne? Elementy zamyślone, w celu ocieplania wizerunku, a może po prostu był to krok rozwojowy miasta? Przypomnijmy sobie epizod z historii gospodarczej miasta, upraszczając, zajmiemy się światłem w Gliwicach. Zobaczymy, że organizacja instalacji oświetlenia łączy się nawet ze światowymi trendami. 

Lata 60. XX wieku zapisały się w światowej kulturze kolorowym, a czasem wręcz krzykliwym ubiorem. W tym czasie na światowych scenach występowały np. zespoły: Pink Floyd i Queen, natomiast w Polsce słuchano Czerwono-Czarnych oraz Tercetu Egzotycznego. Kultura jednak nigdy nie funkcjonuje w oderwaniu od rzeczywistości, zmieniały się również Gliwice. 

Parędziesiąt lat po wyzwoleniu miasta przez Armię Czerwoną oraz Tragedii Górnośląskiej, w której wyniku przynajmniej 30 tys. Mieszkańców Górnego Śląska zostało wywiezionych na roboty do ZSRR, podjęto decyzję, której celem była poprawa bezpieczeństwa i komfortu życia gliwiczan. Zaplanowano inwestycje, które miały na celu poprawę oświetlenia i ogólnej widoczności przeprowadzone w latach 60. XX wieku. 

Latem 1960 r. zakończono inwestycję nowych lamp jarzeniowych w śródmieściu. Nowe oświetlenie uzyskały m.in. ulice: Dworcowa, Marcina Strzody (u. Prymasa Wyszyńskiego), Powstańców Warszawy, Młyńska i Jasnogórska, a także pl. Bohaterów Stalingradu (pl. Piłsudskiego) – Podaje informacje o przebiegu instalacji oświetlenia Bogusław Tracz w: „Gliwice. Biografia miasta”, Gliwice 2021.

Podane wyżej informacje są ogólne i nie zawierają specyfikacji technicznej, jednak poznaliśmy je dzięki innym, zainteresowanym tematem. Rzeczowe informacje na temat instalacji oświetlenia zdradza Bartłomiej Rubiński, na platformie społecznościowej Facebook. Przytoczmy jego komentarz w oryginale: 

Oprawy świetlówkowe jakie wówczas montowano to były modele UOSF 4x40W oraz 3x40W, produkowane przez ówczesne zakłady A-20 w Kożuchowie

10 lat później oprawy świetlówkowe na gliwickich ulicach zostały zastąpione przez oprawy dla lamp rtęciowych, zamontowane już nie na przewieszkach, lecz na elewacjach budynków. Dodatkowa ciekawostka: razem z oprawami rtęciowymi na niektórych skrzyżowaniach zostały też zamontowane podświetlane szyldy z nazwami ulic, których wraki do niedawna można było jeszcze spotkać – pisze na FB, 8 września 2020 r., Bartłomiej Rubiński. 

Tym samym centrum Gliwic zostało należycie oświetlone, lecz problemy pojawiały się poza nim i to nawet w miejscach, które od dawna posiadały oświetlenie. Mimo że od niemieckich lat było tam oświetlenie, to było tam po prostu ciemno. Należało podjąć zdecydowane działania, aby temu zaradzić.  

Kluczowe decyzje zapadły podczas posiedzenia władz miejskich i politycznych w lipcu 1964 r. Traf chciał, że zbiegło się to z 20. rocznicą PRL oraz IV Zjazdem PZPR. Postanowiono, że 27 kolejnych ulic zostanie wyposażonych w nowe lampy. Zdecydowano się również na inwestycje, które poprawiły komunikację i ruch drogowy w centrum miasta: zamontowano sygnalizację świetlną na skrzyżowaniu ulic Zwycięstwa i Marcina Strzody (ul. Prymasa Wyszyńskiego). W 1965 r. powstała sygnalizacja na skrzyżowaniu ulic: Mikołowskiej, Wrocławskiej, Pszczyńskiej i Nowego Światu. 

Postanowiliśmy poświęcić trochę miejsca i przypomnieć rozbudowę oświetlenia w Gliwicach. Pamiętajmy, że zgodnie ze słowami Victora Hugo: “Kochać piękno, to widzieć światło”.

Krzysztof A. Kluza

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button