Posłanka nie z tej ziemi
Posłanka Nowej Lewicy z okręgu gliwickiego – Wanda Nowicka – chwali się w mediach społecznościowych szeroko zakrojonymi działaniami na rzecz Gliwic i całego okręgu wyborczego.
Problem polega na tym, że według naszych informacji Pani Poseł w Gliwicach pojawia się sporadycznie, a w innych miejscowościach okręgu wyborczego niemalże wcale.
Pochodząca z Lubelszczyzny posłanka Nowicka ze Śląskiem ma niewiele wspólnego, co nie przeszkadzało jej w kandydowaniu do Sejmu RP właśnie z górnośląskiego okręgu nr 29. Wanda Nowicka do kwestii swoich macierzystych okręgów wyborczych podchodzi nad wyraz swobodnie: w roku 2011 kandydowała do Sejmu z okręgu warszawskiego nr 19. W roku 2014 kandydowała do Parlamentu Europejskiego z okręgu Warszawa I, rok później kandydowała do Sejmu z okręgu nr 20 (tzw. okręg podwarszawski), by w roku 2019 kandydować ponownie do Parlamentu Europejskiego – tym razem z okręgu nr 2 w województwie kujawsko-pomorskim i w końcu w tym samym roku startowała do Sejmu z okręgu gliwickiego. Uff, zebrało się tego, ale warto dodać, że z rodzinnego Lublina Wanda Nowicka nie kandydowała ani do Parlamentu RP, ani do Parlamentu Europejskiego.
Wysyłając zapytanie o związki z Gliwicami czy – szerzej – Górnym Śląskiem, otrzymaliśmy dość nietypową jak na biuro poselskie odpowiedź:
Jak widać posłanka okręgu nr 29 nie jest specjalnie zainteresowana kontaktem z wyborcami. Wysyłając zapytanie na adres biura poselskiego nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi.
Przy okazji oberwało się Prezydent Zabrza Małgorzacie Mańce-Szulik, która „nie pierwszy, ale miejmy nadzieję ostatni raz opóźnieniem reaguje na wystąpienia swojej posłanki”. Cała reszta odpowiedziała, więc załatwione, można odfajkować i wstawić post na fejsie. O to, czy tak powinno wyglądać reprezentowanie okręgu liczącego sobie niemal 800 000 mieszkańców zapytaliśmy ekspert, dr hab. Małgorzatę Myśliwiec z Instytutu Nauk Politycznych i Dziennikarstwa Uniwersytetu Śląskiego:
Poseł reprezentuje mieszkańców swojego okręgu i powinien regularnie w okręgu bywać i spotykać się z wyborcami. To już nawet nie jest tylko sprawa etyki czy obowiązku. Nie zapominajmy, że parlamentarzysta otrzymuje tak dietę, jak i środki na prowadzenie aktywnego biura poselskiego, więc brak takich działań jest nieprawidłowością.
Prawidłowo czy nie – posłanka Nowicka – zamiast reprezentowania wyborców raczej uprawia ideologiczne politykierstwo. Do sprawy będziemy wracać.
Już nie wiecie o czym pisać? Ile lat po wyborach się obudziliście że Nowicka nie jest z Gliwic? A w przeciwieństwie do prawie WSZYSTKICH pozostałych parlamentarzystów realnie interweniuje w sprawach ważnych dla gliwiczan jak np Wilcze Doły.