SportŻycie Miasta

Słodko-gorzki smak zwycięstwa w Niecieczy, futsalowe mistrzostwo coraz bliżej

Piłkarska drużyna Piasta Gliwice pojechała do Niecieczy po to by przedłużyć swoje szanse na europejskie puchary, jednak nie wszystko było w ich nogach, bo Lechia Gdańsk musiała przegrać z Pogonią. W zgoła odmiennej sytuacji była przed tym weekendem futsalowa drużyna Piasta, ponieważ to gliwiczanie rozdają karty w grze o mistrzostwo, zajmując pozycję lidera tabeli.

Kolejne zwycięstwo z jubileuszem Placha w tle

Piast Gliwice przed spotkaniem w Niecieczy nadal liczył się  w walce o czwartą pozycję w tabeli, która daje prawo do gry w eliminacjach Ligi Konferencji Europy. Gliwiczanie jednak musieli liczyć na to, że Lechia Gdańsk zaliczy dwie wysoki porażki w końcówce sezonu. Było to mało prawdopodobne, ale nie takie rzeczy w futbolu się działy.

Pierwsza połowa zaczęła się od mocnych ataków drużyny z Niecieczy, która „walczyła o życie” – bowiem musiała zwyciężyć żeby liczyć się w walce o utrzymanie w lidze. Akcje gospodarzy nie były składne i nie potrafili zagrozić bramce Frantiska Placha rozgrywającego 100 spotkanie z rzędu w barwach Piasta Gliwice. Gliwiczanie stwarzali sobie okazje, a najbliżej trafienia do siatki Bruk-Bet Termaliki był Vida próbujący przelobować Tomasza Loskę, ale bramkarz pochodzący spod gliwickich Paniówek zdołał wybić piłkę. Jubilat Frantisek Plach popełnił w 44. minucie błąd i sprokurował rzut karny. Na szczęście gliwiczan i ich bramkarza Piotr Wlazło w popisowy sposób zmarnował jedenastkę.

Druga połowa rozpoczęła się od ataków Piasta i było widać, że zależy im na tym, by jak najszybciej zdobyć pierwszego gola w tym meczu. Czekać na niego trzeba było do 61. minuty – kiedy to rzut karny na bramkę zamienił Tomas Huk. Podopieczni Waldemara Fornalika napędzeni golem, szukali okazji do podwyższenia wyniku, lecz akcje były nieskuteczne.

Piast zanotował kolejne zwycięstwo w tym roku, a Frantisek Plach po raz 50 zaliczył czyste konto. Na nic się to jednak stało i te 3 punkty okazały się mieć słodko-gorzki smak, ponieważ Lechia Gdańsk zremisowała 1:1 z Pogonią Szczecin i tym samym zapewniła sobie 4 miejsce w ligowej tabeli. Piastowi i tak należy się ogromne uznanie za grę w tym roku. Drużyna z Okrzei w tym roku prezentowała niesamowitą formę i gdyby grali tak od początku sezonu, to możliwe, że Piast byłby w pierwszej trójce ligowej tabeli.

Pogrom w Gdańsku, tak właśnie gra przyszły mistrz

Walcząca o mistrzowski tytuł futsalowa drużyna Piasta Gliwice pojechała do Gdańska na mecz z tamtejszymi Akademikami. Od samego początku gliwiczanie ruszyli do zmasowanego ataku, by jak najszybciej zamknąć ten mecz – pierwsze efekty było widać w 2 minucie kiedy Pegacza podawał do Zatovića, a ten strzelił pierwszego gola w tym meczu. W 6 minucie było już 2:0, a do bramki po podaniu Cadiniego trafił Mrowiec. Już minutę później drugiego gola w tym meczu, a trzeciego dla Piasta znowu zdobył Mrowiec, tym razem po świetnej akcji całej czwórki. Następnie do siatki gospodarzy trafiali Dominik Śmiałkowski, Andrejs Baklanovs oraz Piotr Wardowski zdobywając gola samobójczego. Przed przerwą honorowego gola dla gdańszczan zdobył Karol Majchrzak. Do przerwy Piast wygrywał 1:6.

Druga odsłona tego meczu była już tylko formalnością, bowiem zespół z Gdańska nie był rywalem, który mógłby wbić 5 goli liderowi tabeli. Pierwsza bramka w tej połowie padła w 26. minucie, a jej autorem był Cadini, który wykorzystał rzut karny. Następnie do siatki trafiali Pegacha, Szadurski, znowy Pegacha, Adrejs Baklanovs oraz Maciej Mazur. Piast Gliwice ostatecznie wygrywa to spotkanie 1:12 i notuje kolejne wysoki zwycięstwo. Do końca sezonu zostały dwa mecze – w tym ten najważniejszy w przyszłą niedzielę, kiedy to gliwiczanie w Arenie podejmą zespół Rekordu Bielsko-Biała. Piast Gliwice odnosząc w niedziele zwycięstwo zapewni sobie tytuł Mistrza Polski, dlatego będzie to niesamowite sportowe widowisko – miejmy nadzieje, że zakończone sukcesem!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button