Media lokalneSportŻycie Miasta

Biegliśmy, żeby wygrać!

Pora powiedzieć to całemu światu: zebraliśmy ponad 41000 złotych na leczenie Oskara – napisał na swoim profilu fejsbukowym Mateusz Musiolik, organizator II Rybnickich Charytatywnych Mistrzostw w Bieganiu Tyłem.

Sobota, 4 czerwca, była pochmurna, ale w sercach uczestników Mistrzostw było z pewnością wiele ciepła. Na rybnickim stadionie przy ulicy Gliwickiej zebrały się prawdziwe tłumy. Wszystko po to, by pomóc czteroletniemu Oskarowi chorującemu na rdzeniowy zanik mięśni. Całość po raz drugi zorganizował Mateusz Musiolik, który na co dzień pracuje jako trener w jednej z rybnickich siłowni.

Lista uczestników została zamknięta już 31 maja, skończył się miejsca – mówi organizator. Zaskoczyło mnie, jak wiele osób pozytywnie zaangażowało się w pomoc Oskarowi. Nie spodziewaliśmy się aż takiego odzewu.

Biegali wszyscy: młodzi, starsi, kobiety i mężczyźni. Zawody rozegrano w następujących kategoriach: bieg malucha (0-2 lat), trzylatki i czterolatki, pięcio- i sześciolatki, siedmio- i ośmiolatki oraz młodzież w wieku od dziewięciu do dwunastu lat. Osoby powyżej dwunastego roku życia biegły razem z dorosłymi. I niezależnie od wyników biegu wszyscy podkreślali, że – zgodnie z zasadą barona de Coubertin – liczy się nie wynik, ale uczestnictwo.

Rok temu biegłam dla swojej dobrej koleżanki Karoliny. Akcja całkowicie poświęcona była właśnie jej. Przeżywałam to dosyć mocno i chciałam brać w tym czynny udział. Nawet udało mi się wygrać – wiedziałam wtedy, dlaczego chcę zwyciężyć. Tym razem choroba dopadła małego Oskara. Pomyślałam sobie: więc trzeba biec, chcę tam być z całą moją rodziną i każdy pobiegnie”. Znam temat od podszewki, sama chorowałam na nowotwór, wiem ile to wszystko kosztuje stresu, nerwów, a przede wszystkim strachu. Nie tylko naszego, ale także naszych najbliższych. Rodzice Oskarka nie poddają się i robią wszystko, aby miał dobre życie. Doceniamy to bardzo. Więc pobiegłam. Nawet wylądowałam na podium. Piękne wspomnienia. Takiego typu wydarzenia pokazują nam, że RAZEM możemy bardzo wiele. Udało się więc i zebraliśmy sporo pieniędzy. Trzymam mocno kciuki, aby wszystko było dobrze – mówi Agnieszka, która zajęła drugie miejsce w kategorii damskiej.

Bieg dwulatków

Uczestnicy nie tylko biegli, ale także wzięli udział w licytacji na rzecz Oskara. Zebrana kwota jest niemała, co potwierdza, że zawody to więcej, niż dobry pomysł.

Ja biegłem, żeby wygrać – mówi pięcioletni Wojtek, syn Agnieszki. Mój brat Szymon też biegł, bo biegliśmy dla Oskara. Biegł nawet mój tata, przewrócił się, ale dobiegł do mety, bo jest super bohaterem. Mama mnie tu zabrała i było bardzo fajnie. Tylko ja zapomniałem, jak Oskar ma na imię i myślałem, że Kacper – śmieje się Wojtek.

W przyszłym roku na pewno znów pobiegniemy – deklarują wszyscy, zarówno uczestnicy, jak i organizatorzy. Patronat nad imprezą objęły nasze portale: gliwiceodnowa.pl oraz http://metropolia.in.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button