SportŻycie Miasta

Zwycięstwo przy Okrzei, smutek w Arenie – sportowe podsumowanie weekendu

Miniony weekend miał dać wiele informacji fanom gliwickich drużyn sportowych. Walczący o akces do europejskich pucharów Piast Gliwice przy Okrzei podejmował Górnika Łęczna, a GTK Gliwice w walce o utrzymanie w Energa Basket Lidze podejmowało u siebie Grupę Sierleccy Czarni Słupsk.

Piast zrobił to, co do niego należało

Podopieczni Waldemara Fornalika notują bardzo dobrą passę w lidze, bowiem przed meczem z Górnikiem Łęczna mieli serię siedmiu meczów bez porażki. W sobotnie popołudnie walczyli więc o ósmy ligowy mecz bez porażki tej wiosny.  W odmiennych nastrojach była drużyna z Łęcznej, która na stadion przy ul. Okrzei przyjechała z czterema przegranymi meczami z rzędu i bez dotychczasowego trenera, ponieważ Kamil Kiereś zrezygnował w zeszłym tygodniu z posady szkoleniowca łęcznian.

Mecz rozpoczął się od mocnego akcentu ze strony gości – głową uderzał Bartosz Rymaniak, jednak pewnie zareagował bramkarz Piasta Frantisek Plach. Piastunki po tej sytuacji wzięły się do roboty, ponieważ akcje drużyny z Gliwic były coraz groźniejsze. W 14 minucie Kamil Wilczek w bardzo dobrej sytuacji po podaniu Michała Chrapka minimalnie spudłował i piłka poszybowała nad poprzeczką bramki Górnika Łęczna. Moment później kolejną dobrą okazję do zdobycia gola zatrzymał Maciej Gostomski, parując na poprzeczkę strzał Damiana Kądziora.

Napór gospodarzy przyniósł oczekiwany skutek w 30 minucie meczu. Kamil Wilczek pokazał, że doświadczenie zdobyte w futbolu na europejskim poziomie daje przewagę w naszej rodzimej ekstraklasie. Napastnik Piasta wyprzedził Gersona strzelając bramkę z najbliższej odległości po podaniu Hateleya. Gliwiczanie nie zamierzali jednak się zatrzymywać i nadal napierali, by zdobyć kolejnego gola i na przerwę zejść z dwubramkową przewagą.

Druga połowa rozpoczęła się od mocnego uderzenia z rzutu wolnego w wykonaniu Chrapka, jednak Gostomski zdołał sobie poradzić i nadal mieliśmy przy Okrzei 1:0 dla Piasta. Następne minuty to przewaga gości, byli częściej przy piłce, rozgrywali składne akcje, lecz nie potrafili zagrozić bramce gliwiczan. Mimo ogromnych starań i widocznej ambicji drużyny z Łęcznej to Piast wygrywa to spotkanie nie przegrywając tym samym ósmego ligowego meczu z rzędu. Dla gości natomiast porażka oznacza jeszcze większe zakopanie się na ostatnim miejscu w tabeli.

Na ten moment Piast traci do 4 miejsca dającego prawo do gry w eliminacjach Ligii Konferencji Europy pięć punktów, mając na ten moment 41 oczek w ligowej tabeli i zajmując 7 miejsce. Czwarta Lechia Gdańsk zgromadziła do tej pory 46 punktów i jest faworytem do zajęcia miejsca premiującego ją do gry w pucharach, ponieważ piąta w tabeli Wisła Płock ma 4 punkty mniej. Podopieczni Waldemara Fornalika muszą jednak cały czas walczyć i utrzymać swoją serię, ponieważ do końca sezonu zostało 6 ligowych kolejek i wszystko może się jeszcze wydarzyć.

GTK musi się martwić o ligowy byt do ostatniej kolejki

Wygrana GTK Gliwice w Lublinie dała dobry prognostyk dla kibiców w kontekście walki o utrzymanie w Energa Basket Lidze. Do Gliwic przyjechała drużyna ze Słupska, której cel również był tylko jeden, ponieważ wystarczyło im jedno zwycięstwo do wygrania rundy zasadniczej. Lider tabeli spotkanie rozpoczął z impetem. Pierwsze akcje przyniosły gościom czteropunktową przewagę. Jednak GTK pokazało charakter i za sprawą Kacpra Radwańskiego i Filipa Puta wyszli na prowadzenie. Czarni Słupsk skutecznie odpowiedzieli na przewagę GTK, doprowadzając szybko do remisu, a następnie wychodząc na prowadzenie za sprawą dwóch celnych rzutów Damonte Dodda (9:7). GTK zdołało odpowiedzieć – celnie z „trójki” rzucał Hinds, ale Klassen i Lewis ponownie dali słupszczanom prowadzenie. Końcówka pierwszej części tego meczu, to zdecydowana przewaga gości i w konsekwencji prowadzenie po pierwszej kwarcie 14:17.

Po wznowieniu gry GTK zdołało wyjść na prowadzenie za sprawą Krjainy, bezbłędny w tym meczu Beech szybko zmienił ten stan meczu dwukrotnie trafiając zza łuku. Następnie w dobrym fragmencie gliwiczanie zdołali wyrównać (29:29). Po przerwie na żądanie z inicjatywy trenera gości słupszczanie zagrali bardzo dobrze i zdobyli 9 punktów.

Trzecia kwarta to próba odrabiania strat w wykonaniu gliwiczan, jednak Grupa Sierleccy Czarni Słupsk pokazywała, że nie przez przypadek zajmuje pierwsze miejsce w tabeli, ponieważ doszła na 10 punktowe prowadzenie (35:45). GTK nie opuściło głów i zamierzało dalej walczyć o pozytywny rezultat. Za sprawą „trójki” Puta zdołali dojść do gości na 5 punktów. Goście w kolejnych akacjach niestety budowali swoją przewagę. Pod koniec kwarty dobry impuls dali Put i Williams i gospodarze schodzili z trzeciej odsłony gry z 6 punktami straty.

Ostatnia kwarta rozpoczęła się bardzo dobrze dla GTK, za sprawą dobrej gry Krajiny było 60:63. Drużna ze Słupska wiedziała również o co gra i nie zamierzała odpuszczać. Beech trafił z dystansu i było 60:68. Dalsze minuty tej kwarty to niesamowita nieustępliwość GTK Gliwice, czego konsekwencją było wyrównanie stanu meczu 71:71, przegrywając wcześniej 9 punktami. Gliwiczanie walczyli do końca jednak rywal okazał się zbyt silny, a końcowy wynik to 76:83 (14:17, 15:21, 25:22, 22:23)

By utrzymać się w lidze GTK Gliwice musi zwyciężyć u siebie z Kingiem Szczecin, który przyjedzie do Gliwic w ramach ostatniej kolejki Energa Basket Ligi. Początek tego meczu już 13 kwietnia o godz. 17:30.

Źródło: gtk.gliwice.pl  

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button