Inwestycje

Kolejnych PSZOKów na razie nie będzie

Miasto nie uzyskało dofinansowania na utworzenie Punktów Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych przy ul. Wojciecha i Edisona. PSZOKów na razie nie będzie.

Punkty nie powstaną, nie dlatego, że zaskoczeni mieszkańcy okolic wskazanych lokalizacji podnieśli protest. Miasto nie uzyskało dotacji na złożony projekt. Magistrat nie rezygnuje jednak z utworzenia kolejnych PSZOK, tym razem zapowiada jednak konsultacje z mieszkańcami.

Kolejny raz byliśmy świadkami pominięcia mieszkańców w procesie decyzyjnym. Gdyby PSZOKi dostały dofinansowanie, inwestycja zostałaby przeprowadzona za wszelką cenę, wbrew mieszkańcom zainteresowanych dzielnic – podobnie jak w przypadku zbiornika retencyjnego na potoku Wójtowianka (Wilcze Doły). W sprawie interweniowała nawet Rada Dzielnicy Obrońców Pokoju:

Czym jest PSZOK? Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych to miejsce na terenie gminy, w którym mieszkańcy mogą pozostawiać odpady, których nie można oddać w ramach zbiórki odpadów organizowanej w workach i pojemnikach. W PSZOK mieszkańcy mogą oddawać odpady zielone, budowlane, wielkogabarytowe i zużyte opony. PSZOK przyjmuje również chemikalia, zużyte baterie i akumulatory oraz elektrośmieci.

Czy PSZOK stanowi zagrożenie dla środowiska? Według znanych nam faktów – nie. W punktach nie przyjmuje się odpadów zmieszanych, biodegradowalnych i niebezpiecznych.

Czy lokalizacje kolejnych punktów zostały prawidłowo wybrane? Według Przedsiębiorstwa Zagospodarowania Odpadów wybór lokalizacji był przedmiotem dogłębnych analiz. Poprosiliśmy o komentarz przedstawiciela Ośrodka Studiów o Mieście Gliwice:

Kluczem lokalizacji PSZOKów powinna być analiza dostępności i zasięgu tak by zainteresowani mieszkańcy mogli sprawnie i szybko oddać odpady. Wskazane jest uruchomienie punktów w dużych dzielnicach satelitarnych jak Sośnica czy Łabędy, skąd droga na ulicę Rybnicką jest daleka. Ważnym aspektem jest również oddalenie punktów zbiórki odpadów od budynków mieszkalnych by nie powodowały nadmiernej uciążliwości życia codziennego w ich sąsiedztwie.

Urząd Miasta po raz kolejny funduje samemu sobie aferę. Mieszkańcy przez “przypadek” dowiadują się o planowanej inwestycji, początkowo nie znając jej szczegółów. Przypomina wam to coś?! Podobny scenariusz rozgrywa się na Wilczych Dołach związanych z budową suchego zbiornika retencyjnego. Nasuwa się otwarte pytanie, czy prezydent wyciągnie z tego właściwe wnioski i urzędnicy zaczną komunikować mieszkańców na etapie planowania inwestycji czy też nadal Gliwice będą pełne konfliktów interesów społecznych. Do trzech razy sztuka. – komentuje Paweł Harlender z OSOM Gliwice.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button